Był człowiekiem niezwykłym i niepowtarzalnym we wszystkim, co robił. Był wspaniałym chirurgiem, przyjacielem dzieci i ich rodziców, nauczycielem i opiekunem młodego pokolenia polskich lekarzy, naukowcem, a także wielkim społecznikiem. Wszystko co robił, robił z wielką pasją i radością.



Jego ujmująca osobowość połączona z wiarą w naturalne dobro człowieka zjednywała Mu serca ludzi, a dzięki nim środki materialne na zakupy nowoczesnej aparatury dla wielu szpitali dziecięcych w Polsce, a także na szkolenia polskich lekarzy w najlepszych ośrodkach medycznych za granicą.

Był jednym z wychowanków prof. Jana Kossakowskiego, a od 1965 roku wzorowo prowadził Klinikę Chirurgii Dziecięcej w CSK WAM w Warszawie. Opublikował kilkaset prac naukowych. Wprowadził szereg nowych metod operacyjnych, z których kilka uznawanych jest i stosowanych na całym świecie, a w międzynarodowym piśmiennictwie naukowym cytowanych jako metody Kalicińskiego. Wykładał w wielu krajach m. in. w USA, Japonii, Hiszpanii, Rosji i Niemczech. Przez 16 lat pełnił niestrudzenie funkcję Prezesa Polskiego Towarzystwa Chirurgów Dziecięcych. Był członkiem honorowym wielu zagranicznych towarzystw naukowych. W Polsce organizował zjazdy i sympozja naukowe z udziałem lekarzy z zagranicy.

Brał udział w założeniu kilku fundacji zagranicznych organizujących i finansujących szkolenia dla młodych polskich lekarzy, m. in. w USA, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Japonii. Dzięki temu w latach 1976 - 96 ponad 550 lekarzy z różnych dziedzin medycyny, przede wszystkim (choć nie tylko) z zakresu pediatrii, w tym chirurgii dziecięcej, neonatologii, anestezjologii i intensywnej terapii, ortopedii, kardiochirurgii, transplantologii, wzbogaciło swą wiedzę i umiejętności zagranicą.

Współdziałał w organizowaniu przyjazdów i szkoleń w Warszawie, głównie w Centrum Zdrowia Dziecka, lekarzy z Ukrainy, Białorusi, Litwy, aby zapoznawali się ze współczesnymi osiągnięciami w chirurgii dziecięcej. Leczył dzieci z Wilna.

Prof. Zygmunt H. Kaliciński był niestrudzony w pracy jako lekarz, naukowiec i społecznik. Podziwialiśmy Jego mądrość, dobroć, życzliwość, optymizm i wiarę w to, co robi. Marzył o rzeczach z pozoru niemożliwych, a potem sprawiał, że stawały się rzeczywistością. Jesteśmy dumni, że mieliśmy takiego Kolegę i Ojca. Chcemy, choć w części kontynuować Jego pracę. Jesteśmy to winni Jemu i chorym dzieciom, które zawsze były dla Niego najważniejsze.